środa, 11 lutego 2009

Język hebrajski

Jedna z największych barier kulturowych, jakich doświadcza w tym kraju przybysz, to alfabet hebrajski. Wszystkie napisy jawią się jako ciągi losowych znaczków. Gdy mówię o tym znajomym amerykańskim Żydom, to przyznają, że nie pomyśleli o tym, że nie wszyscy uczą się hebrajskiego w dzieciństwie w szkołach. Przypomina mi się, gdy kiedyś nocowałem u znajomej pary naukowców i ich dzieci chciały bawić się ze mną w zabawę, którą znają ze szkoły: jak to się nazywa po hebrajsku? Nie szło mi za dobrze ;)

Wracając do alfabetu i języka, okazuje się, że nie wystarczy nauczyć się alfabetu, by przeczytać słowo po hebrajsku. Jest chyba nawet gorzej niż w języku angielskim. Przede wszystkim dlatego, że większość samogłosek i dodatkowych symboli jest zazwyczaj pomijana. Ale są też inne haczyki. Na przykład litera א (alef) znana każdemu po pierwszym roku studiów matematycznych, na początku słowa możne być wymawiana jako „a”, „e”, „u”, W zasadzie jedyna jej funkcja w takim przypadku, to zaznaczenie, że słowo zaczyna się od samogłoski. Nie ma łatwo. Choć na razie nie miałem za wiele czasu, to jednak nauczyłem się rozpoznawać niektóre słowa. Z ważniejszych przykładów: bar = בר. „Dziękuję” brzmi natomiast „toda” (tak jak ten pan od tego znanego twierdzenia).

2 komentarze:

  1. Znasz slowo Bar, to chyba wystarczy :D
    To prawda, ze oni wchodza do barow z bronia ;)
    Szymek

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi:]
    Fajny blog
    Zycze powodzenia
    Aga M.

    OdpowiedzUsuń